Ostatnio mam coraz ciekawsze sny (
#melatonina, zapewne). Dzisiaj śniło mi się, że w alternatywnej rzeczywistości lat 30. ubiegłego wieku byłem studentem w Lublinie. Oprócz planowania podróży morskiej i siania roślin strączkowych a'la guerilla gardening, kulminacją snu była jakaś potańcówka studencko-akademicka, na której (pewne rzeczy są niezmienne) zacząłem zebranemu gronu tłumaczyć, że plany budowy Unii Europejskiej są przedwczesne, bo z jednej strony należy się spodziewać oporu ze strony Hitlera, a z drugiej należy najpierw odejść od ekstrakcjonizmu i kolonializmu, bo Ziemia nie jest pusta, ani nieskończona.
Właśnie mi ktoś miał na to odpowiedzieć, kiedy zainterweniowała
@kanako i mnie obudziła...